Obecnie metoda dramy jest popularną metodą nauczania zaliczaną do metod aktywizujących, ale jest to stosunkowo młoda metoda pracy z dzieckiem – zwłaszcza w Polsce, gdzie pojawiła się około 20 lat temu. Jon Dewey napisał: „Pozwólmy zagrać ideę, a stanie się realna”. Dzięki zespołowym grom dramowym dziecko osiąga poczucie wolności w realizowaniu własnych pomysłów, uruchamia intuicję i wyobraźnię, dochodzi do odkryć, które przyśpieszają jego psychiczne dojrzewanie. Drama ujmuje treści kształcenia w sposób interpretujący i łączy je z przeżyciami. Metoda ta polega na utożsamianiu się ucznia z określoną postacią – nauczyciel przydziela role poszczególnym uczniom lub grupie uczniów, mile widziane są rekwizyty, np. tabliczki, emblematy itp. Analizowane problemy rozwiązuje się uczestnicząc w improwizacji, fikcji dramatycznej. Należy podkreślić, że drama nie jest inscenizacją – tutaj role nie są przygotowane wcześniej – każdy ze swą rolą zapoznaje się dopiero w czasie lekcji. Uczeń staje się spontanicznie kimś – bohaterem części lekcji. Stąd duże walory wychowawcze dramy. Drama potwierdza opinię, że nauczanie przez przeżywanie podnosi znacznie skuteczność kształcenia. Co jest zgodne również ze stożkiem Dale’a przedstawiającym skuteczność przyswajania sobie nowych wiadomości przez ucznia.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Wdrażanie dramy rozpoczęłam od godzin wychowawczych. Na wielu z nich elementy dramy były oczywiste, np. przy rozmowie o właściwym zachowaniu w różnych sytuacjach, ćwiczeniu różnych typów zachowań: agresywnego, uległego czy asertywnego (choćby w sytuacji, gdy należy powiedzieć „nie”), rozmawianiu o marzeniach, planach itp. Wprowadziłam również lekcje, które w całości opierały się na tej metodzie pracy. Wymienię tu zajęcia poświęcone ćwiczeniu koncentracji. Nad jednym ćwiczeniem pracowała wtedy cała klasa w tym samym czasie. Uczniowie słuchali dźwięków pochodzących z różnych źródeł (z ulicy, z korytarza, z sali lekcyjnej, własnego oddechu) rozpoznawali je, rozmawiali o nich starali się w parach odtworzyć dźwięki wydobyte przez kolegę. Przekonywali się w czasie tych zajęć jak przeszkadza hałas (nawet niewielki) w czytaniu książki. Na innych zajęciach „uczyli się patrzeć”, „dotykać”. Na zajęciach przygotowujących uczniów klasy VI a do konkursu savoir vivre’u połączyłam dwie metody aktywizujące: metodę puzzli i elementy dramy. Uczniowie podzieleni na grupy najpierw pracowali nad przydzielonym im zadaniem, które dotyczyło właściwego zachowania w określonym miejscu czy sytuacji (np. w teatrze, przy stole, na dyskotece, odbieranie telefonu, rozmowa z rodzicami kolegi). Następnie odbył się nowy podział na grupy – taki, że w każdej nowej grupie był jeden uczeń z którejś z poprzednich grup, który to był już ekspertem od danego zagadnienia i przekazywał swą wiedzę pozostałym kolegom. Następnie każda z grup prezentowała wylosowaną scenkę tematyczną.

Po kilku takich lekcjach wystarczyło rzucić na godzinie wychowawczej hasło: „dzisiaj się pobawimy” by uczniowie z wielką chęcią i zaangażowaniem przystępowali do realizacji postawionych przed nimi zadań – problemów.

Realizację metody dramy na lekcjach matematyki niezwykle ułatwił mi kurs pani Małgorzaty Paszyńskiej – „Pracujemy lepiej – scenariusze lekcji matematyki w szkole podstawowej” zorganizowany przez Wojewódzki Ośrodek Doskonalenia Nauczycieli w Łodzi. Materiały z zajęć warsztatowych i zdobyte na nich doświadczenie stały się kopalnią pomysłów na wykorzystanie metod aktywizujących w nauczaniu (nie tylko matematyki!). Każdy z uczestników kursu doświadczył bezpośrednio na sobie radości uczestniczenia również w zajęciach dramowych.

Doskonałymi tematami do wprowadzania elementów dramy były dla mnie działy poświęcone czytaniu i zapisywaniu liczb, własnościom liczb czy figur, utrwalające określone działania w omawianym zbiorze liczb a także oś liczbowa. W czasie tych lekcji wystarczyło wprowadzić jedno, dwa ćwiczenia dramowe, (uczniowie na chwilę stają się liczbą, opowiadają o sobie, np., jakie mają dzielniki, szukają wśród kolegów swoich wielokrotności, czy też stają się odcinkiem określonej długości i szukają partnerów do zbudowania określonej figury - o danym obwodzie czy polu) by w pełni zaktywizować wszystkich do pracy. Na jedną z takich lekcji zaprosiłam nauczycieli stażystów z naszej szkoły oraz goszczącą akurat nauczycielkę matematyki z litewskiej szkoły, w Bujwidzach. Tematem lekcji były ćwiczenia doskonalące umiejętności wykonywania działań w zbiorze liczb całkowitych. Lekcja była wzbogacona o przygotowaną przez uczniów inscenizację nawiązującą do historii liczb. Obawiałam się czy uczniowie poradzą sobie ze stresem związanym z tak liczną widownią, gdyż przy stosowaniu metody dramy należy liczyć się z tym, że w momencie, gdy inni obserwują, co robimy, nasza uwaga podzielona jest między wykonywanie czynności i obawę o efekt, jaki wywieramy na obserwatorach. To działanie może ucznia cieszyć, uczeń może go nie lubić, może być dla niego bodźcem, może go również zniechęcać. Okazało się jednak, że uczniowie byli już na tyle wdrożeni do pracy omawianą metodą, że lekcja przebiegła zgodnie z planem, publiczność była zachwycona, a uczniowie przez wiele dni opowiadali kolegom i innym nauczycielom swe wrażenia.

Po wielu lekcjach przeprowadzałam wśród uczniów ankiety ewaluacyjne. Mogę stwierdzić na ich podstawie, że prawie wszyscy uczniowie byli zadowoleni, iż na lekcjach pracują w taki sposób. Jedna, dwie osoby wypowiadały się czasami, że woleliby pracować w tradycyjny sposób, bo np. nie chce im się wychodzić z ławek i „wygłupiać się” lub nie lubią rozmawiać z określonymi osobami w klasie, a tu przypadek często sprawiał, że grupę, czy parę tworzyły osoby w danym dniu wrogo do siebie nastawione. Dla mnie jako wychowawcy akurat to, że Jaś musiał odezwać się do Krzysia w czasie lekcji, a wiedziałam, że wcześniej pokłócili się było sytuacją pozytywną, gdyż przez te parę minut zapominali o waśniach i mogłam mieć nadzieję, że po wyjściu z klasy spojrzą na siebie przychylniej, – co też często miało miejsce.

Metoda dramy niewątpliwie uatrakcyjni każdą lekcję, gdyż może być wykorzystywana do nauki różnych przedmiotów – w tym jak się przekonałam matematyki. Przygotowuje ona również do pełnienia ról społecznych. Konflikt i problem w dramie jest wymyślony, wyobrażony lub zaczerpnięty z lektur i opowiadań. Poznawanie tych sytuacji i skutków ludzkich zachowań oraz poszukiwanie własnych wyborów i sposobów rozwiązywania konfliktów podczas dramy jest natychmiast zauważalne i możliwe do naprawienia. Rozwija ona kreatywność ucznia, zachęca do działania nieśmiałych, czy tych mniej zdolnych. Bardzo często ci właśnie uczniowie na zajęciach z elementami dramy wykazywali się lepszymi efektami.

Drama stwarza możliwość rozwoju emocji, intelektu, koncentracji, wyobraźni, zmysłów. Mówienie o formach postępu w tych aspektach jest niemożliwe, gdyż są to czynniki rozwoju osobowości, bardzo często nieuchwytne. Rozwój następuje w czasie i jest trudny do uchwycenia. Brian Way porównuje w książce „Drama w wychowaniu dzieci i młodzieży” rozwój poszczególnych elementów osobowości człowieka do wzrastania drzewa:, „Jeśli będziemy usiłowali obserwować wzrastanie drzewa dzień po dniu albo nawet tydzień po tygodniu, zobaczymy niewielką, o ile w ogóle uchwytną zmianę. Po trzech miesiącach zmiana lub wzrost mogą być już widoczne. Samo wzrastanie będzie zależało od spełnienia określonych warunków, na przykład od światła słonecznego, deszczu i gleby. Nie będzie wzrostu, jeżeli drzewo otrzyma te warunki na krótką chwilę, a następnie zostanie ich pozbawione. Tak samo jest z dramą i rozwojem człowieka”.

 


Scenariusz zajęć w kl. VI - "Ćwiczenia doskonalące umiejętności wykonywania działań w zbiorze liczb całkowitych"